Jest taki kraj
W samym środku królowej Europy, leży pewien kraj. Piękny to
kraj od morza, po góry, od Suwałk po
Wrocław, od Szczecina po Rzeszów, od Warszawy do Warszawy. To mój kraj. Samoloty, pociągi, filmy i książki zabierały
mnie w najbardziej odległe miejsca, które fascynowały mnie i kształtowały na
obywatelkę świata, ale zawsze i na zawsze czuć będę się Polką. Z krwi i
kości. Moja krew i moje kości mają
poczucie polskości, razem z moim sercem, które może nie wyrywa się z klatki na
myśl o Polsce – ojczyźnie, które może nie bije w rytm Mazurka Dąbrowskiego, ale
jest na właściwym miejscu. Kocham ten
kraj. Serio. Ale kompletnie go nie rozumiem.
To kraj, w którym patrioci to ludzie rzucający płytami
chodnika w Dniu Niepodległości. To kraj, w którym własną wartość buduje się
kosztem gnojenia innych, w którym największe kompleksy stają się najlepszym
paliwem napędowym. To kraj, gdzie niesłuszne przekonanie o własnej zajebistości
zamyka głowy i oczy na jakąkolwiek tolerancję. To kraj, gdzie można robić sobie
żarty z innych narodowości, ich kultury i historii, nie mając pojęcia o własnej
historii i kulturze. To kraj, w którym karą za gwałcenie Ukrainek, jest
rezygnacja z sushi, gdzie osoby często występujące w telewizji tak samo boją
się przyznać do feminizmu, co do bycia Żydem czy pedofila w rodzinie (bo
przecież te trzy kwestie to dokładnie taki sam „stygmat”, prawda?). To kraj, gdzie każdy zna dowcip o „Żydku”,
ale nie każdy wysili się na tyle, żeby poczytać o konflikcie Izraela z
Palestyną. To kraj, gdzie na lekcjach zapycha się głowy młodych ludzi milionem
dat, ale nie ma czasu na przedstawienie historii bez jednostronności i
wybiórczości. To wreszcie kraj, gdzie
„wiesza się psy” na aktorze, który zagrał rolę w filmie (dobrze, że nie wiesza
się samych ludzi).
Kraj, gdzie można powiedzieć
utalentowanemu aktorowi, który świetnie wykonał swoją prace: Nie jesteś
Polakiem!
Zły Żyd
Maciej Stuhr oberwał od
tłumu rozjuszonych internautów bo zagrał w Pokłosiu człowieka, w którym
budzi się sumienie, choć nie wie skąd i dlaczego. Grany przez Stuhra Józek nie
jest filozofem, nie toczy egzystencjalnych dyskusji, on jedynie wie, że
powinien coś zrobić. I robi. A to się nie podoba nikomu we wsi. Tak jak
to, co zagrał Stuhr nie podoba się wsi internetowej. Franek – brat Józka (świetny Ireneusz Czop)
też na początku go wyzywa od idiotów, że „po co mu to”, że „tylko kłopotów
sobie narobi”. Ale i Franek grzebiąc w historii, która coraz bardziej go
pochłania, dojdzie do wniosku, ze „nie przyłoży ręki do skurwysyństwa”. Pokłosie, zainspirowane wydarzeniami,
które miały miejsce, opowiada jednocześnie historię,
która miejsce mogłaby mieć. Tu, dziś. Teraz. W Polsce. To historia o uprzedzaniach, nietolerancji,
zwierzęcości i zwykłej, ludzkiej podłości.
To nie jest film historyczny, czy dokumentalny. To próba
pokazania którejś z prawd, która ma zostawić nas, widzów, z moralnym
niepokojem. To zawoalowany apel o chwilę refleksji nad sobą, nad daltonistycznym podejściem do trudnych
kwestii, nad naszym wewnętrznym
przyzwoleniem na zło. Ten film miał porwać do myślenia, a porwał do rzucania
kamieniami: w Stuhra, w Pasikowskiego, w Żydów – bo przecież każda okazja jest
dobra. I smutne jest to, że po tylu latach i próbach wyrwania się z ciemnej jednostronności, wiele osób (i to nie tylko rozkrzyczanych internautów)
widzi w tej historii zamach na polską tożsamość, nazywając Pokłosie historycznym
kłamstwem, śmiejąc się ze smutnych realiów, jak w ogień uciekając przed
niewygodną i niełatwą wersją wydarzeń. Bo
przecież lepiej ślepo wyznawać zasadę, że Polak jest dobry - to Żyd jest zły.
Różowy Słoń
Na środku pokoju siedzi wielki, różowy słoń. Ale wszyscy
udają, że go tam nie ma. Pasikowski, tak, jak parę lat temu Gross, mówi głośno: „ten
słoń tu jest, wiem, że wam nie jest to na rękę, wiem, że łatwiej odwracać wzrok,
iść w zaparte, że go nie ma, ale słoń tu jest. I ja o tym słoniu nakręcę film.”
I owszem słoń Pasikowskiego w filmie jest dosadny i bardziej ekstremalny, ale taki być musi,
bo to jedyny sposób, żebyśmy wszyscy w końcu przyznali, że go widzimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz